poniedziałek, 4 maja 2015

Czekam

Dziś miało być coś zupełnie innego, ale w głowie urodziła się pewna myśl. Moja droga z pracy do domu jest na tyle długa, że ta myśl spokojnie mogła wykiełkować.



Zastanawiam się ile osób jeszcze tak ma… Ale ja ciągle na coś czekam. Na gwiazdkę, na kolejne wakacje, na weekend, na to aż wybije 15.00 i będę mogła skończyć dzień pracy…

Najgorsze jest czekanie na coś, na czym najbardziej mi zależy. Staje się to wtedy najgorszą karą. Nie mogę mieć tego natychmiast, ale mimo wszystko chce z całych sił. A przecież doskonale wiem, że osoba, na którą czekam jest prawie 1100 km ode mnie. Wiem, że zobaczę się z Nim dopiero za 24 godziny. Doskonalę zdaję sobie sprawę z tego, że nie da się przyśpieszyć czasu, ale zawsze gdzieś z tyłu głowy zostaje myśl, że może jednak… Może się uda.

Odliczanie staje się wtedy czystą obsesją a na zegarek patrzę, co kilka minut.

Najgorszy jest moment, w którym czekam na coś i nic się nie dzieje, I wiem, że nic się nie wydarzy. A mimo to nie potrafię przestać czekać.


Najgorsze 24 godziny w moim życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz