sobota, 13 lipca 2013

Niby nic a jednak coś

Przyjaźń między dwoma kobietami? Nic nadzwyczajnego.
Przyjaźń między dwoma mężczyznami? Również nie widzę nic prostszego.
Ale przyjaźń między kobietą i mężczyzną? Czy coś takiego istnieje?

Niektórzy mówią, że tak się nie da. Inni, że jest to wykonalne. Jeszcze inni, że to może się skończyć tylko katastrofą.  To jak jest w końcu?


Z mojego subiektywnego punktu widzenia, (bo tylko taki tu opisuję i przedstawiam) wynika, że nie jest to bardzo skomplikowana sprawa. Nie piszę tu o przyjaźni w związku, bo to temat na zupełnie inne przemyślenia, ale o przyjaźni samej w sobie…

 Przez całe moje Zycie przewinęło się naprawdę dużo osób. Niektóre wspominam z uśmiechem na twarzy innych najchętniej nie wspominałabym wcale. Ot jak każdy człowiek…

Ale czasem trafiamy na taką osobę, z którą rozumiemy się bez słów, której ufasz i która ufa Tobie. Z niewyjaśnionych przyczyn nie denerwuje Cię to, że w wolny dzień przyjeżdża do nas budzi przed ósmą tekstem „Wyskakuj z wyra!” albo „Zrób mi kawy” i teatralnie ściąga z Ciebie kołdrę. Nie wyprowadza Cię z równowagi, kiedy wypija nam cały sok bez pytania, grzebie w naszych rzeczach i jest główną przyczyną pustki panującej w lodówce.
Każdy głupi tekst śmieszy 100 razy bardziej niż wtedy, kiedy przeczytasz go sam(a), nocne spacery stają się czymś, na co czekasz jak małe dziecko na gwiazdkę, a każda ciekawsza/smutniejsza sytuacja musi zostać obgadana i dokładnie przeanalizowana.


Myślę, że każdy zasługuje na taką osobę. Ja znalazłam przyjaciół w dwóch naprawdę rewelacyjnych facetach, (którym pewnie po przeczytaniu tego zdania samoocena skoczy o 300% w górę;)). Nie wiem czy to moje pokręcone „ja” czy skutki uboczne tego, że za często mówię do siebie, ale dużo lepiej dogaduję się z facetami. W tym wypadku jednak chciałabym żeby zostało tak jak jest, bo jest mi z tym najzwyczajniej w świecie dobrze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz