Przyjaźń między dwoma kobietami? Nic nadzwyczajnego.
Przyjaźń między dwoma mężczyznami? Również nie widzę nic
prostszego.
Ale przyjaźń między kobietą i mężczyzną? Czy coś takiego
istnieje?
Niektórzy mówią, że tak się nie da. Inni, że jest to
wykonalne. Jeszcze inni, że to może się skończyć tylko katastrofą. To jak jest w końcu?
Z mojego subiektywnego punktu widzenia, (bo tylko taki tu
opisuję i przedstawiam) wynika, że nie jest to bardzo skomplikowana sprawa. Nie
piszę tu o przyjaźni w związku, bo to temat na zupełnie inne przemyślenia, ale
o przyjaźni samej w sobie…
Przez całe moje Zycie
przewinęło się naprawdę dużo osób. Niektóre wspominam z uśmiechem na twarzy
innych najchętniej nie wspominałabym wcale. Ot jak każdy człowiek…
Ale czasem trafiamy na taką osobę, z którą rozumiemy się bez słów,
której ufasz i która ufa Tobie. Z niewyjaśnionych przyczyn nie denerwuje Cię
to, że w wolny dzień przyjeżdża do nas budzi przed ósmą tekstem „Wyskakuj z
wyra!” albo „Zrób mi kawy” i teatralnie ściąga z Ciebie kołdrę. Nie wyprowadza
Cię z równowagi, kiedy wypija nam cały sok bez pytania, grzebie w naszych
rzeczach i jest główną przyczyną pustki panującej w lodówce.
Każdy głupi tekst śmieszy 100 razy bardziej niż wtedy, kiedy
przeczytasz go sam(a), nocne spacery stają się czymś, na co czekasz jak małe
dziecko na gwiazdkę, a każda ciekawsza/smutniejsza sytuacja musi zostać
obgadana i dokładnie przeanalizowana.
Myślę, że każdy zasługuje na taką osobę. Ja znalazłam
przyjaciół w dwóch naprawdę rewelacyjnych facetach, (którym pewnie po przeczytaniu tego zdania samoocena skoczy o 300% w górę;)). Nie wiem czy to moje pokręcone „ja” czy skutki
uboczne tego, że za często mówię do siebie, ale dużo lepiej dogaduję się z
facetami. W tym wypadku jednak chciałabym żeby zostało tak jak jest, bo jest mi
z tym najzwyczajniej w świecie dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz